Emancypantki, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
BOLES�AW PRUSEmancypantkiTom I1 Energia kobiet i m�skie niedo��stwoOko�o roku 1870 najznakomitsz� szko�� �e�sk� w Warszawie by�a pensja paniLatter.Stamt�d wychodzi�y najlepsze matki, wzorowe obywatelki i szcz�liwe �ony. Ilerazy gazetydonosi�y o �lubie panny maj�tnej, dystyngowanej i dobrze wychodz�cej za m��,mo�naby�o za�o�y� si�, �e mi�dzy zaletami dziewicy znajdzie si� wzmianka, i� taka toa taka, tak atak ubrana, tak a tak pi�kna i promieniej�ca szcz�ciem oblubienica uko�czy�apensj� � paniLatter.Po ka�dej podobnej wzmiance na pensj� pani Latter wst�powa�o kilka nowychuczennicjako przychodnie albo jako sta�e mieszkanki zak�adu.Nie dziw, �e i pani Latter, kt�rej pensja tyle szcz�cia przynosi�a jejwychowanicom, samaby�a uwa�ana za osob� szcz�liw�. M�wiona o niej, �e cho� zacz�a prac�skromnymi funduszami,musi jednak posiada� kilkadziesi�t tysi�cy rubli got�wk�; nie wiedziano tylko,czykapita� jest umieszczony na hipotekach czy w banku. Nikt o maj�tku nie w�tpi�widz�c balowestroje jej c�rki, Heleny, prze�licznej dziewi�tnastoletniej panienki, a nadewszystko s�ysz�co wydatkach syna, Kazimierza, kt�ry nie �a�owa� pieni�dzy.Nie gorszono si� jednak ani strojami panny, ani szykiem kawalera, jedno bowiem idrugietrzyma�o si� pewnych granic. Panna Helena wyst�powa�a na zebraniach �wietnie,ale rzadko;za� pan Kazimierz wybiera� si� ko�czy� edukacj� za granic� i bawi� w Warszawietylkochwilowo. M�g� wi�c sobie pozwoli�.Znajomi szeptali, �e pani Latter nie bez racji �yczliwie patrzy na wybrykim�odego, kt�ryw towarzystwie dystyngowanej m�odzie�y warszawskiej leczy� si� z demokratycznychmrzonek.Nawet podziwiano rozum i takt matki, kt�ra zamiast gromi� ch�opca za to, �enasi�kn��zgubnymi teoriami, pozwoli�a mu odrodzi� si� za pomoc� wykwintnego �ycia.� Kiedy m�ody przywyknie do towarzystw, gdzie nosi si� czyst� bielizn�, toprzestanie zapuszcza�d�ugie w�osy i potargan� brod� � m�wili znajomi.M�ody przywyk� bardzo pr�dko do strzy�enia w�os�w i czystej bielizny, a nawetzrobi� si�sko�czonym elegantem, tak �e w po�owie pa�dziernika zacz�to m�wi�, i� wkr�tcewyje�d�aza granic w celu studiowania nauk spo�ecznych. Rozumie si�, �e mia� jecha� niem�ody Latter,ale m�ody Norski. Pani Latter bowiem z pierwszego m�a nazywa�a si� Norska, aHelenai Kazimierz byli jej dzie�mi z tamtego zwi�zku.Drugi m��, pan Latter... Ale o niego mniejsza. Do��, �e pani Latter od chwiliza�o�eniapensji nosi�a wdowie szaty. �e za� po kilka razy do roku je�dzi�a na Pow�zki iozdabia�akwiatami gr�b pierwszego ma��onka, wi�c nikt nie pyta� si�, czy i drugi ma��onekspoczywana Pow�zkach czy gdzie indziej.Trudno dziwi� si�, �e -pani Latter, kt�rej los po dwakro� zdruzgota� serce, by�ach�odna wstosunkach i mia�a surow� powierzchowno��.Pomimo lat czterdziestu kilku by�a jeszcze pi�kn� kobiet�. Wzrostu wi�cej ni��redniego,nieokaza�ej tuszy, ale i nieszczup�a, mia�a czarne w�osy nieco przypr�szonesiwizn�, rysywyraziste, p�e� �niad� i prze�liczne oczy. Znawcy twierdzili, �e takimi oczymapani Lattermog�aby zawojowa� niejednego bogatego wdowca spomi�dzy tych, kt�rych c�rkimieszka�yu niej lub chodzi�y na jej pensj�. Nieszcz�ciem w�a�cicielka �czarnychdiament�w� mia�aspojrzenie raczej przenikliwe ani�eli tkliwe, co w po��czeniu z w�skimi ustami ipostaw�imponuj�c� budzi�o dla niej przede wszystkim � szacunek, zar�wno w kobietach,jak i wm�czyznach.Uczennice ba�y si� jej, cho� nigdy nie podnosi�a g�osu. Najmocniej rozbawionaklasa milk�aod razu, je�eli w s�siedniej sali dzieci us�ysza�y w pewien charakterystycznyspos�botwierane drzwi i r�wny ch�d prze�o�onej.Damy klasowe, a nawet profesorowie podziwiali magiczny wp�yw pani Latter napensjonarki.Matki maj�ce doros�e panny na wydaniu z niepokojem my�la�y o jej c�rce, Helenie,jak gdyby m�oda pi�kno�� mog�a pozabiera� im wszystkie partie i z�ama�przysz�o�� wszystkimgotuj�cym si� do ma��e�stwa dziewicom. Niejeden za� zamo�ny ojciec w�t�ego ibrzydkiegosyna my�la�:�Ten hultaj Norski zabra� zdrowie i pi�kno�� dziesi�ciu takim jak m�j Kajtu�,cho� i toch�opak niczego!�By�a wi�c pani Latter na wszelki spos�b szcz�liw�: zazdroszczono jej maj�tku,powagi,pensji, dzieci, nawet oczu. Mimo to na jej czole coraz g��biej rysowa�a si�zagadkowazmarszczka, na twarz coraz ni�ej zsuwa� si� cie�, nie wiadomo sk�d padaj�cy, aoczy corazprzenikliwiej wpatrywa�y si� gdzie� poza ludzi, jakby usi�uj�c dojrze� wypadkiniewidzialnedla innych.W tej chwili pani Latter spaceruje po swoim gabinecie, kt�rego okna wychodz� naWis��.Jest ju� schy�ek pa�dziernika, o czym m�wi rudo��tawe �wiat�o, kt�rym s�o�ce,kryj�c si� zaWarszaw�, pomalowa�o domy Pragi, kominy odleg�ych fabryk i szare, zamglone pola.�wiat�ojest zwi�d�e, jakby zarazi�o si� od zwi�d�ych li�ci albo nasi�k�o rud� par�lokomotywy,kt�ra w tej chwili sunie daleko poza Prag� i znika jeszcze dalej, uwo��c jakich�ludzi, mo�ejakie� nadzieje. Szkaradne �wiat�o, kt�re przypomina schy�ek pa�dziernika,szkaradna lokomotywa,kt�ra ka�e my�le�, �e wszystko na tym �wiecie jest w nieustannym ruchu i znikadlanas, a�eby pokaza� si� innym, gdzie indziej.Pani Latter cicho st�pa po dywanie gabinetu, kt�ry ma wygl�d m�skiej pracowni.Czasemspogl�da w okna, gdzie zwi�d�e �wiat�o przypomina je j koniec pa�dziernika, aniekiedy rzucaokiem na d�bowe biurko, gdzie le�y kilka wielkich ksi��ek rachunkowych, nadkt�rymipochyla si� biust Sokratesa. Ale zmarszczone czo�o m�drca nie wr�y jej nicdobrego; wi�c�ciska za�o�one na piersiach r�ce i chodz�c przy�piesza kroku, jak gdybypragn�a ju� gdzie�doj��, byle pr�dzej. Oczy jej b�yszcz� mocniej ni� zwykle, usta zacinaj� si�w�ziej, a natwarz coraz g��biej zapada �w cie�, kt�rego nie mog�a odegna� ani pi�kno�� jejdzieci, aniopinia, jak� ona sama cieszy si� u ludzi.W salonie poczekalnym regulator wydzwoni� wp� do pi�tej, w jej gabinecie du�yzegarangielski jeszcze uroczy�ciej wybi� wp� do pi�tej i w dalszych pokojach d�wi�kten cieniutkoi �piesznie powt�rzy� jaki� ma�y zegarek. Pani Latter zbli�y�a si� do biurka izadzwoni�a.Drgn�a ciemna kotara, cicho otworzy�y si� drzwi poczekalni i w progu stan��wysoki s�u��cywe fraku, z siwymi faworytami. � O kt�rej godzinie odda� Stanis�aw list panuZgierskiemu?� Przed pierwsz�, ja�nie pani.� Jemu samemu?� Do w�asnych r�k � odpar� s�u��cy.� Mo�esz odej��. A je�eli kto z go�ci przyjdzie, wprowad� zaraz.�P�trzeciej godziny ka�e mi czeka�, oczywi�cie nie mog� na niego rachowa�...� �pomy�la�apani.�Naturalnie � ci�gn�a w duchu � on doskonale rozumie po�o�enie. Do Nowego Rokupotrzebuj�siedem tysi�cy sze��set rubli, od przychodz�cych b�d� mia�a dwa tysi�ce pi��set,zasta�e zwr�c� mi najwy�ej tysi�c pi��set, wi�c jest cztery tysi�ce. A gdziereszta?... Po NowymRoku?... Po Nowym Roku oka�e si�, �e doch�d jest o cztery tysi�ce rubli mniejszyani�eliw latach poprzednich. Co si� tu �udzi�! Sze�� sta�ych i dwadzie�ciaprzychodz�cychuby�o i na rok nast�pny nie przyb�d�, i ju� nigdy nie przyb�d�... Zostajeczystego dochodunajwy�ej tysi�c rubli rocznie, co mog�oby wystarczy� dla jednej osoby, ale niedla nas trojga...A co dalej?... Na pokrycie mniejszego d�ugu zaci�ga si� wi�kszy d�ug, potemjeszczewi�kszy, wi�c w rezultacie musi si� to wszystko sko�czy�... Zgierski otwiera mioczy bezceremonii; on nie �udzi si�...��ycie pani Latter tak by�o wype�nione cyframi, cyfry tak dr�czy�y jejwyobra�ni�, �e nacokolwiek zwr�ci�a oczy, wsz�dzie widzia�a cyfry. Rozpiera�y one ksi�girachunkowe le��cena biurku, wyskakiwa�y z ogromnego z�oconego ka�amarza, pe�za�y po angielskichsztychachozdabiaj�cych �ciany gabinetu. A ile ich kry�o si� w ci�kich fa�dach firanek,ile za szk�emrze�bionej biblioteki, ile t�oczy�o si� w cieniu ka�dej portiery � nikt by niezliczy�.A�eby oderwa� uwag� od szczup�ych, dokuczliwych widziade�, pani Latter podnios�ag�ow� i stan�wszy na �rodku gabinetu zacz�a s�ucha�, co si� dzieje na g�rze.Znajdowa� si�tam salonik, w kt�rym pensjonarki przyjmowa�y odwiedzaj�cych go�ci; lecz w tejchwili nieby�o go�ci, gdy� przez salonik ci�gle przechodzi�y uczennice. Oto dwie starszeid� z sypialnido klas krokiem r�wnym, zapewne trzymaj�c si� pod r�ce; oto przebiega jaka�pierwszo�albo drugoklasistka; oto jedna w ko�o obchodzi salonik, mo�e uczy si�; kt�rej�innej upad�aksi��ka.Wtem s�ycha� ci�kie i szerokie kroki � to panna Howard, najznakomitszanauczycielkapensji.� Ach, ta Howard!... � szepn�a pani Latter. -. Ta kobieta nieszcz�cie miprzynios�a...R�wnocze�nie z wej�ciem panny Howard spaceruj�ce uczennice uciekaj� z g�rnejsalki,do kt�rej wchodzi kilka os�b. Jedna, dwie i kto� trzeci starszy... Ci�kie krokipanny Howardsta�y si� szybsze i drobniejsze, s�ycha� przesuwanie krzese�. Oczywi�cie kto�przyszed� zwizyt�.�Mo�e Malinowska, ta przyjaci�ka Howard�wny, zwiedza mi pensj�?... � my�li paniLatter. � Do tych wariatek wszystko podobne!... Ma kilkana�cie tysi�cy rubli,wi�c zak�adapensj�, a�eby mnie zrujnowa�... Naturalnie, �e straci je we dwa lata, poniewa�zdaje si� jej,�e jest powo�an�, a�eby zrobi� przewr�t w wychowaniu dziewcz�t. Howard�wnanapisze jejprogram... Cha! cha!... To uciesz� si� redakcje, kt�re na jaki� czas przestaniekataplazmowa�artyku�ami. Kobiety samodzielne!... Ja nie jestem samodzieln�, bo z niczegostworzy�am pensj�;dopiero one b�d� uczy�y mnie samodzielno�ci za trzyna�cie tysi�cy rubli, kt�reMalinowskachce zmarnowa� wed�ug przepis�w Howard�wny...�Skaz�wka angielskiego zegara powoli zbli�a si� do pi�tej przypominaj�c paniLatter, �enadchodzi wieczorna seria jej przyj��. Przypomina jej zarazem, �e przez ten otogabinet przesun�osi� ju� wiele tysi�cy o... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl upanicza.keep.pl
BOLES�AW PRUSEmancypantkiTom I1 Energia kobiet i m�skie niedo��stwoOko�o roku 1870 najznakomitsz� szko�� �e�sk� w Warszawie by�a pensja paniLatter.Stamt�d wychodzi�y najlepsze matki, wzorowe obywatelki i szcz�liwe �ony. Ilerazy gazetydonosi�y o �lubie panny maj�tnej, dystyngowanej i dobrze wychodz�cej za m��,mo�naby�o za�o�y� si�, �e mi�dzy zaletami dziewicy znajdzie si� wzmianka, i� taka toa taka, tak atak ubrana, tak a tak pi�kna i promieniej�ca szcz�ciem oblubienica uko�czy�apensj� � paniLatter.Po ka�dej podobnej wzmiance na pensj� pani Latter wst�powa�o kilka nowychuczennicjako przychodnie albo jako sta�e mieszkanki zak�adu.Nie dziw, �e i pani Latter, kt�rej pensja tyle szcz�cia przynosi�a jejwychowanicom, samaby�a uwa�ana za osob� szcz�liw�. M�wiona o niej, �e cho� zacz�a prac�skromnymi funduszami,musi jednak posiada� kilkadziesi�t tysi�cy rubli got�wk�; nie wiedziano tylko,czykapita� jest umieszczony na hipotekach czy w banku. Nikt o maj�tku nie w�tpi�widz�c balowestroje jej c�rki, Heleny, prze�licznej dziewi�tnastoletniej panienki, a nadewszystko s�ysz�co wydatkach syna, Kazimierza, kt�ry nie �a�owa� pieni�dzy.Nie gorszono si� jednak ani strojami panny, ani szykiem kawalera, jedno bowiem idrugietrzyma�o si� pewnych granic. Panna Helena wyst�powa�a na zebraniach �wietnie,ale rzadko;za� pan Kazimierz wybiera� si� ko�czy� edukacj� za granic� i bawi� w Warszawietylkochwilowo. M�g� wi�c sobie pozwoli�.Znajomi szeptali, �e pani Latter nie bez racji �yczliwie patrzy na wybrykim�odego, kt�ryw towarzystwie dystyngowanej m�odzie�y warszawskiej leczy� si� z demokratycznychmrzonek.Nawet podziwiano rozum i takt matki, kt�ra zamiast gromi� ch�opca za to, �enasi�kn��zgubnymi teoriami, pozwoli�a mu odrodzi� si� za pomoc� wykwintnego �ycia.� Kiedy m�ody przywyknie do towarzystw, gdzie nosi si� czyst� bielizn�, toprzestanie zapuszcza�d�ugie w�osy i potargan� brod� � m�wili znajomi.M�ody przywyk� bardzo pr�dko do strzy�enia w�os�w i czystej bielizny, a nawetzrobi� si�sko�czonym elegantem, tak �e w po�owie pa�dziernika zacz�to m�wi�, i� wkr�tcewyje�d�aza granic w celu studiowania nauk spo�ecznych. Rozumie si�, �e mia� jecha� niem�ody Latter,ale m�ody Norski. Pani Latter bowiem z pierwszego m�a nazywa�a si� Norska, aHelenai Kazimierz byli jej dzie�mi z tamtego zwi�zku.Drugi m��, pan Latter... Ale o niego mniejsza. Do��, �e pani Latter od chwiliza�o�eniapensji nosi�a wdowie szaty. �e za� po kilka razy do roku je�dzi�a na Pow�zki iozdabia�akwiatami gr�b pierwszego ma��onka, wi�c nikt nie pyta� si�, czy i drugi ma��onekspoczywana Pow�zkach czy gdzie indziej.Trudno dziwi� si�, �e -pani Latter, kt�rej los po dwakro� zdruzgota� serce, by�ach�odna wstosunkach i mia�a surow� powierzchowno��.Pomimo lat czterdziestu kilku by�a jeszcze pi�kn� kobiet�. Wzrostu wi�cej ni��redniego,nieokaza�ej tuszy, ale i nieszczup�a, mia�a czarne w�osy nieco przypr�szonesiwizn�, rysywyraziste, p�e� �niad� i prze�liczne oczy. Znawcy twierdzili, �e takimi oczymapani Lattermog�aby zawojowa� niejednego bogatego wdowca spomi�dzy tych, kt�rych c�rkimieszka�yu niej lub chodzi�y na jej pensj�. Nieszcz�ciem w�a�cicielka �czarnychdiament�w� mia�aspojrzenie raczej przenikliwe ani�eli tkliwe, co w po��czeniu z w�skimi ustami ipostaw�imponuj�c� budzi�o dla niej przede wszystkim � szacunek, zar�wno w kobietach,jak i wm�czyznach.Uczennice ba�y si� jej, cho� nigdy nie podnosi�a g�osu. Najmocniej rozbawionaklasa milk�aod razu, je�eli w s�siedniej sali dzieci us�ysza�y w pewien charakterystycznyspos�botwierane drzwi i r�wny ch�d prze�o�onej.Damy klasowe, a nawet profesorowie podziwiali magiczny wp�yw pani Latter napensjonarki.Matki maj�ce doros�e panny na wydaniu z niepokojem my�la�y o jej c�rce, Helenie,jak gdyby m�oda pi�kno�� mog�a pozabiera� im wszystkie partie i z�ama�przysz�o�� wszystkimgotuj�cym si� do ma��e�stwa dziewicom. Niejeden za� zamo�ny ojciec w�t�ego ibrzydkiegosyna my�la�:�Ten hultaj Norski zabra� zdrowie i pi�kno�� dziesi�ciu takim jak m�j Kajtu�,cho� i toch�opak niczego!�By�a wi�c pani Latter na wszelki spos�b szcz�liw�: zazdroszczono jej maj�tku,powagi,pensji, dzieci, nawet oczu. Mimo to na jej czole coraz g��biej rysowa�a si�zagadkowazmarszczka, na twarz coraz ni�ej zsuwa� si� cie�, nie wiadomo sk�d padaj�cy, aoczy corazprzenikliwiej wpatrywa�y si� gdzie� poza ludzi, jakby usi�uj�c dojrze� wypadkiniewidzialnedla innych.W tej chwili pani Latter spaceruje po swoim gabinecie, kt�rego okna wychodz� naWis��.Jest ju� schy�ek pa�dziernika, o czym m�wi rudo��tawe �wiat�o, kt�rym s�o�ce,kryj�c si� zaWarszaw�, pomalowa�o domy Pragi, kominy odleg�ych fabryk i szare, zamglone pola.�wiat�ojest zwi�d�e, jakby zarazi�o si� od zwi�d�ych li�ci albo nasi�k�o rud� par�lokomotywy,kt�ra w tej chwili sunie daleko poza Prag� i znika jeszcze dalej, uwo��c jakich�ludzi, mo�ejakie� nadzieje. Szkaradne �wiat�o, kt�re przypomina schy�ek pa�dziernika,szkaradna lokomotywa,kt�ra ka�e my�le�, �e wszystko na tym �wiecie jest w nieustannym ruchu i znikadlanas, a�eby pokaza� si� innym, gdzie indziej.Pani Latter cicho st�pa po dywanie gabinetu, kt�ry ma wygl�d m�skiej pracowni.Czasemspogl�da w okna, gdzie zwi�d�e �wiat�o przypomina je j koniec pa�dziernika, aniekiedy rzucaokiem na d�bowe biurko, gdzie le�y kilka wielkich ksi��ek rachunkowych, nadkt�rymipochyla si� biust Sokratesa. Ale zmarszczone czo�o m�drca nie wr�y jej nicdobrego; wi�c�ciska za�o�one na piersiach r�ce i chodz�c przy�piesza kroku, jak gdybypragn�a ju� gdzie�doj��, byle pr�dzej. Oczy jej b�yszcz� mocniej ni� zwykle, usta zacinaj� si�w�ziej, a natwarz coraz g��biej zapada �w cie�, kt�rego nie mog�a odegna� ani pi�kno�� jejdzieci, aniopinia, jak� ona sama cieszy si� u ludzi.W salonie poczekalnym regulator wydzwoni� wp� do pi�tej, w jej gabinecie du�yzegarangielski jeszcze uroczy�ciej wybi� wp� do pi�tej i w dalszych pokojach d�wi�kten cieniutkoi �piesznie powt�rzy� jaki� ma�y zegarek. Pani Latter zbli�y�a si� do biurka izadzwoni�a.Drgn�a ciemna kotara, cicho otworzy�y si� drzwi poczekalni i w progu stan��wysoki s�u��cywe fraku, z siwymi faworytami. � O kt�rej godzinie odda� Stanis�aw list panuZgierskiemu?� Przed pierwsz�, ja�nie pani.� Jemu samemu?� Do w�asnych r�k � odpar� s�u��cy.� Mo�esz odej��. A je�eli kto z go�ci przyjdzie, wprowad� zaraz.�P�trzeciej godziny ka�e mi czeka�, oczywi�cie nie mog� na niego rachowa�...� �pomy�la�apani.�Naturalnie � ci�gn�a w duchu � on doskonale rozumie po�o�enie. Do Nowego Rokupotrzebuj�siedem tysi�cy sze��set rubli, od przychodz�cych b�d� mia�a dwa tysi�ce pi��set,zasta�e zwr�c� mi najwy�ej tysi�c pi��set, wi�c jest cztery tysi�ce. A gdziereszta?... Po NowymRoku?... Po Nowym Roku oka�e si�, �e doch�d jest o cztery tysi�ce rubli mniejszyani�eliw latach poprzednich. Co si� tu �udzi�! Sze�� sta�ych i dwadzie�ciaprzychodz�cychuby�o i na rok nast�pny nie przyb�d�, i ju� nigdy nie przyb�d�... Zostajeczystego dochodunajwy�ej tysi�c rubli rocznie, co mog�oby wystarczy� dla jednej osoby, ale niedla nas trojga...A co dalej?... Na pokrycie mniejszego d�ugu zaci�ga si� wi�kszy d�ug, potemjeszczewi�kszy, wi�c w rezultacie musi si� to wszystko sko�czy�... Zgierski otwiera mioczy bezceremonii; on nie �udzi si�...��ycie pani Latter tak by�o wype�nione cyframi, cyfry tak dr�czy�y jejwyobra�ni�, �e nacokolwiek zwr�ci�a oczy, wsz�dzie widzia�a cyfry. Rozpiera�y one ksi�girachunkowe le��cena biurku, wyskakiwa�y z ogromnego z�oconego ka�amarza, pe�za�y po angielskichsztychachozdabiaj�cych �ciany gabinetu. A ile ich kry�o si� w ci�kich fa�dach firanek,ile za szk�emrze�bionej biblioteki, ile t�oczy�o si� w cieniu ka�dej portiery � nikt by niezliczy�.A�eby oderwa� uwag� od szczup�ych, dokuczliwych widziade�, pani Latter podnios�ag�ow� i stan�wszy na �rodku gabinetu zacz�a s�ucha�, co si� dzieje na g�rze.Znajdowa� si�tam salonik, w kt�rym pensjonarki przyjmowa�y odwiedzaj�cych go�ci; lecz w tejchwili nieby�o go�ci, gdy� przez salonik ci�gle przechodzi�y uczennice. Oto dwie starszeid� z sypialnido klas krokiem r�wnym, zapewne trzymaj�c si� pod r�ce; oto przebiega jaka�pierwszo�albo drugoklasistka; oto jedna w ko�o obchodzi salonik, mo�e uczy si�; kt�rej�innej upad�aksi��ka.Wtem s�ycha� ci�kie i szerokie kroki � to panna Howard, najznakomitszanauczycielkapensji.� Ach, ta Howard!... � szepn�a pani Latter. -. Ta kobieta nieszcz�cie miprzynios�a...R�wnocze�nie z wej�ciem panny Howard spaceruj�ce uczennice uciekaj� z g�rnejsalki,do kt�rej wchodzi kilka os�b. Jedna, dwie i kto� trzeci starszy... Ci�kie krokipanny Howardsta�y si� szybsze i drobniejsze, s�ycha� przesuwanie krzese�. Oczywi�cie kto�przyszed� zwizyt�.�Mo�e Malinowska, ta przyjaci�ka Howard�wny, zwiedza mi pensj�?... � my�li paniLatter. � Do tych wariatek wszystko podobne!... Ma kilkana�cie tysi�cy rubli,wi�c zak�adapensj�, a�eby mnie zrujnowa�... Naturalnie, �e straci je we dwa lata, poniewa�zdaje si� jej,�e jest powo�an�, a�eby zrobi� przewr�t w wychowaniu dziewcz�t. Howard�wnanapisze jejprogram... Cha! cha!... To uciesz� si� redakcje, kt�re na jaki� czas przestaniekataplazmowa�artyku�ami. Kobiety samodzielne!... Ja nie jestem samodzieln�, bo z niczegostworzy�am pensj�;dopiero one b�d� uczy�y mnie samodzielno�ci za trzyna�cie tysi�cy rubli, kt�reMalinowskachce zmarnowa� wed�ug przepis�w Howard�wny...�Skaz�wka angielskiego zegara powoli zbli�a si� do pi�tej przypominaj�c paniLatter, �enadchodzi wieczorna seria jej przyj��. Przypomina jej zarazem, �e przez ten otogabinet przesun�osi� ju� wiele tysi�cy o... [ Pobierz całość w formacie PDF ]